Bissau

Bissau-Przewodnik-podróżny-Travel-S-Helper
W Bissau znajduje się stolica, która przeczy typowym podróżniczym kliszom. Tam, gdzie okazałe zabytki są skromne, a ulice tworzą prawdziwy spektakl, Bissau zaprasza podróżnika do zwolnienia tempa i wchłonięcia zapomnianych rytmów Afryki Zachodniej. Rynki tętnią lokalnym gwarem, kolonialne forty kryją groby bohaterów wyzwoleńczych, a karnawałowe parady ukazują bogatą mozaikę etniczną kraju. Choć obsługa jest prosta, doświadczenie wydaje się autentyczne – to szansa na zobaczenie, jak kultury portugalska, afrykańska i kreolska splatają się na Atlantyku. Wieczorem, gdy zachód słońca migocze na rzece Geba, a latarnie rozbłyskają na placu, odwiedzający pojmują ciepłą prawdę: urok Gwinei Bissau nie tkwi w okazałych hotelach ani wycieczkach z przewodnikiem, ale w gościnności mieszkańców i łatwym, niespiesznym życiu, które dzielą.

Bissau, stolica i główne miasto Gwinei Bissau, zajmuje nisko położone miejsce przy ujściu rzeki Geba, około osiemdziesięciu kilometrów w górę rzeki od Oceanu Atlantyckiego. Z populacją zbliżającą się do pół miliona w 2015 r., służy jako główny port kraju, jego administracyjne i wojskowe centrum nerwowe oraz wiodący ośrodek edukacji i przemysłu. Początki miasta jako portugalskiej placówki handlowej pod koniec XVII wieku nadały mu od samego początku dwoisty charakter: europejskiej placówki narzuconej długo istniejącemu rodzimemu państwu.

Na długo zanim europejskie statki pojawiły się wzdłuż wybrzeża Afryki Zachodniej, wyspa Bissau i jej okolice stanowiły siedzibę królestwa rządzonego przez członków grupy etnicznej Papel. Tradycja ustna umiejscawia podwaliny tego ustroju w osobie Mecau, potomka królewskiego rodu Quinara, który przeniósł swoje gospodarstwo domowe — składające się z jego ciężarnej siostry, sześciu żon i orszaku poddanych — na wyspę. Powstało siedem klanów matrylinearnych: jeden pochodził od siostry Mecau, sześć od jego żon. Linia siostry, znana jako Bôssassu, przewodniczyła sukcesji. Podziały społeczne w królestwie stały się wyraźne: sam monarcha znosił ceremonialne wiązanie i rytualne biczowanie przed wstąpieniem na tron, aby doświadczyć z pierwszej ręki kar nakładanych z tronu. Przedstawienie włóczni wieńczyło ten obrzęd, symbolizując odznakę urzędu.

Portugalscy kupcy dotarli do estuarium Geba w połowie XVI wieku. Z perspektywy Portugalczyków król Bissau okazał się niezawodnym sojusznikiem, zwłaszcza w 1680 roku, gdy siły Papela pomogły w walce z rywalizującymi grupami wokół Cacheu. W 1687 roku Conselho Ultramarino z Lizbony sformalizował osadę, ustanawiając kapitanat generalny Bissau. W 1696 roku osada składała się z fortu, kaplicy i szpitala. Miasto pełniło funkcję głównego emporium dla statków żeglujących na południe wzdłuż Geba, a jego handel niewolnikami, orzeszkami ziemnymi i innymi towarami przewyższał handel starszych entrepôts w górę rzeki.

Jednocześnie francuscy kupcy szukali przyczółków na wyspie. Król Bacompulco zezwolił na założenie fabryki handlowej — głównie w celu handlu zniewolonymi Afrykanami — jednocześnie odmawiając budowy umocnień obronnych. Portugalia, chcąc zapobiec wpływom francuskim, wzniosła bardziej imponującą fortecę, ale spotkała się z powtarzającym się oporem. Kiedy kapitan generalny Pinheiro próbował wymusić portugalski monopol wbrew zwyczajowej polityce wolnego handlu królestwa, król Incinhate oblegał niedokończone umocnienia; Pinheiro zmarł w areszcie Papel, a Portugalczycy opuścili swoje stanowisko. Krótkie ożywienie zainteresowania imperialnego w 1753 r. zakończyło się wycofaniem dwa lata później, ponieważ opozycja Papel pozostała nieugięta.

W 1775 r. Grão Pará i Maranhão Company — przedsiębiorstwo zarejestrowane przez Lizbonę w celu zwiększenia dochodów kolonii — przebudowało fort i magazyny, aby przekształcić regionalne towary w towary, w szczególności zniewolonych Afrykanów przeznaczonych do Brazylii. Niemniej jednak rdzenni władcy zachowali istotną kontrolę nad handlem i sprawami politycznymi w głębi lądu. Dopiero w 1869 r. Bissau otrzymało formalne uznanie jako gmina w ramach rozwijających się ram Gwinei Portugalskiej.

Pierwsze dekady XX wieku były świadkiem zaciekłych kampanii portugalskich sił mających na celu stłumienie oporu Papel. Po prawie trzydziestu latach walki zbrojnej i pod dowództwem oficera Teixeiry Pinto u boku Abdula Injai, Portugalia włączyła królestwo do swojego kolonialnego dominium do 1915 roku. W 1941 roku administracja kolonialna przeniosła swoją siedzibę z Bolama do Bissau, co odzwierciedlało przewagę portu i logistyczne zalety tego ostatniego. W roku 1959 strajk dokerów spotkał się ze śmiertelnymi represjami — wydarzenie to napędzało nacjonalistyczne nastroje w kierunku zbrojnego buntu.

Ruch antykolonialny Gwinei Bissau, PAIGC, ogłosił niepodległość wyzwolonych regionów w 1973 r., wyznaczając Madina do Boe jako tymczasową stolicę. Ataki na Bissau w 1968 i 1971 r. podkreśliły sporny status miasta. Formalna niepodległość nadeszła w 1974 r. po rewolucji goździków w Lizbonie; Bissau odtąd przejęło rolę stolicy suwerennej republiki. Wojna domowa w Gwinei Bissau w latach 1998–1999 wyrządziła poważne szkody tkance miejskiej. Znaczna część urzędów publicznych, dzielnic mieszkalnych i instytucji kulturalnych legła w gruzach, co spowodowało exodus cywilnych mieszkańców.

Po zakończeniu działań wojennych wysiłki rekonstrukcyjne przywróciły kluczowe struktury i przyciągnęły powracających mieszkańców. Do spisu ludności z 2009 r. populacja Bissau odbiła się i stanowiła ponad jedną czwartą całkowitej populacji kraju. Jednak luki w mieszkalnictwie, sanitacji i infrastrukturze transportowej nadal istnieją, przypominając o burzliwych przejściach miasta.

Położenie miasta nad estuarium Geba umieszcza je na szerokiej równinie zalewowej o minimalnej rzeźbie terenu. Rzeka, pomimo jedynie umiarkowanego przepływu, pozostaje żeglowna dla statków oceanicznych na prawie pięćdziesiąt mil w głąb lądu. Klimatycznie Bissau doświadcza reżimu tropikalnej sawanny (Köppen Aw), z wyraźną porą suchą trwającą od listopada do maja i około 2000 milimetrów opadów deszczu skoncentrowanych w pozostałych miesiącach. Wyraźne przeplatanie się suszy i ulew kształtuje wzorce zarówno upraw, jak i drenażu miejskiego.

Od 109 214 mieszkańców w 1979 r. do 492 004 w 2015 r. ekspansja demograficzna Bissau odzwierciedla jego magnetyzm dla wiejskich migrantów poszukujących zatrudnienia. Gospodarka miasta opiera się na rolnictwie, rybołówstwie i przemyśle lekkim. Główne towary eksportowe obejmują orzeszki ziemne, pochodne oleju palmowego, koprę, kauczuk i przetworzone drewno liściaste. Port w Bissau leży w sercu handlu morskiego, uzupełnionego przez Trans-West African Coastal Highway, która łączy miasto z sąsiednimi stolicami i miastami śródlądowymi, takimi jak Bafatá i Gabu. Międzynarodowy port lotniczy Osvaldo Vieira służy jako jedyna brama lotnicza kraju; sześć linii lotniczych utrzymuje regularne połączenia.

XVIII-wieczna Fortaleza de São José da Amura przetrwała jako jedna z najwcześniejszych europejskich budowli, a jej kamienne koszary mieszczą obecnie mauzoleum Amílcara Cabrala. Pomnik Pidjiguiti upamiętnia dokerów zabitych podczas strajku 3 sierpnia 1959 r. — fundamentalny moment w świadomości nacjonalistycznej. Narodowy Instytut Sztuki promuje rodzime rzemiosło i tradycje widowiskowe. Sport zajmuje ważne miejsce w życiu obywatelskim: kluby piłkarskie, takie jak Sport Bissau e Benfica i FC Cuntum rozgrywają mecze na takich obiektach jak Estádio 24 de Setembro. Roczne obchody Ramadanu wśród muzułmańskiej większości miasta podkreślają przeplatanie się wiary i rytuałów publicznych; zgromadzenia chrześcijańskie — katolickie, ewangelickie i zielonoświątkowe — utrzymują widoczną obecność wśród ludności miejskiej.

W październiku 2023 r. turecka firma Karpowership zawiesiła dostawy energii elektrycznej do Bissau, gdy dług w wysokości ponad piętnastu milionów dolarów amerykańskich pozostał niezapłacony. Prąd został odcięty rano 17 października i przywrócony późnym wieczorem następnego dnia po częściowym uregulowaniu należności w wysokości sześciu milionów dolarów amerykańskich. Incydent ten uwypuklił kruchość miejskich usług komunalnych i rosnącą rolę podmiotów prywatnych w świadczeniu usług krajowych.

Łuk historii Bissau śledzi transformację od rdzennego królestwa do spornego portu kolonialnego, a ostatecznie do siedziby niezależnej republiki. Warstwy rządów, handlu i kultury odcisnęły swoje piętno na ulicach i brzegach rzek. Chociaż wyzwania związane z planowaniem urbanistycznym, dywersyfikacją gospodarczą i świadczeniem usług nadal istnieją, miasto jest żywym sercem życia narodowego Gwinei Bissau.

Frank CFA Afryki Zachodniej (XOF)

Waluta

1687

Założony

+245

Kod wywoławczy

492,004

Populacja

77,5 km² (29,9 mil kwadratowych)

Obszar

portugalski

Język urzędowy

0-39 m (0-128 stóp)

Podniesienie

Czas GMT (UTC+0)

Strefa czasowa

Bissau, przewodnik turystyczny po Gwinei Bissau

Bissau, stolica Gwinei Bissau, rozciąga się nad szerokim, pływowym estuarium, gdzie historia i codzienne życie mieszają się pod tropikalnym niebem. Założone w 1687 roku jako portugalska placówka handlowa i forteca, miasto powoli rozrosło się w polityczne i kulturalne centrum tego małego kraju. Dziś za dnia przypomina spokojne miasteczko kolonialne, a nocą spokojne miasto nad rzeką. Długie bulwary i wyblakłe pastelowe budynki ciągną się od skromnego placu do brzegu rzeki, przeplatając się krętymi uliczkami, gdzie bawią się dzieci, a uliczni sprzedawcy sprzedają jedzenie i napoje. Głównym ruchem są motocykle i małe, współdzielone taksówki (chapas), śmigające obok straganów z warzywami i okazjonalnie przechadzające się po drodze kozy. Pomimo statusu stolicy, Bissau ma mniej niż 200 000 mieszkańców i spokojne tempo życia. Portugalskie dziedzictwo jest widoczne: kawiarnie wylewają się na zacienione chodniki, a historyczna dzielnica z bielonymi domami w stylu śródziemnomorskim ciągnie się wzdłuż wąskich uliczek. Wieczorami łagodne bryzy znad rzeki Geba przynoszą ukojenie i poczucie spokoju. Często można zobaczyć rodziny spacerujące lub popijające mrożoną kawę przy stolikach na chodniku, co nadaje Bissau zaskakująco kameralną atmosferę. 

Ulice Bissau tętnią codziennym rytmem. O świcie zaczynają się rozstawiać stragany – sprzedawcy ryb i ryżu wykrzykują ceny, kobiety układają zbiory nerkowców i orzeszków ziemnych na plandekach pod kolorowymi parasolami. Targ Bandim to tętniący życiem labirynt wąskich alejek wypełnionych produktami rolnymi, przyprawami i świeżymi rybami, w powietrzu unoszącym się zapachem imbiru, chili i wędzonej soli morskiej. Gdzie indziej rzemieślnicy plecą słomkowe kapelusze lub naprawiają sieci rybackie w cieniu. Kupujący delikatnie się targują, podczas gdy miejscowi mężczyźni grają w warcaby na stołach z beczek, a handlarze popijają słodkie piwo z manioku lub herbatę. Tempo jest spokojne: nawet w południe intensywność jest łagodzona uśmiechami i cierpliwością. W nowszych częściach miasta (na zachód od starego centrum), wzdłuż Avenida Lanteira i Avenida Amílcar Cabral, znajdują się nowoczesne kawiarnie i proste restauracje, ale przez większość nocy pozostają one ciche. Jak stwierdził jeden z turystów, miasto „wie, jak pozbyć się swojego zgiełku” – nawet ruchliwe targowiska cichną o zmierzchu, a w wilgotnym powietrzu słychać jedynie odległy szum generatorów i migotanie latarni. 

Zabytki podkreślają ten żywy obraz. Krótki spacer na południe od targu Bandim prowadzi łagodnym zboczem do Fortalezy de São José de Amura, starej kamiennej fortecy z XVIII wieku. W jej porośniętych mchem murach znajduje się biały marmurowy grobowiec Amílcara Cabrala, czczonego przywódcy niepodległościowego, który został tam pochowany. (Cabral jest ikoną narodową – jego posągi spoglądają z placów w całym mieście). Nieopodal stoi katolicka katedra Nossa Senhora da Candelária (ukończona w 1950 roku), okazały kościół z kwadratowymi wieżami. Jego wysoka, przypominająca latarnię wieża słynie również z latarni morskiej, która oświetla statki po rzece Geba. (Tuż za katedrą znajduje się cichy plac publiczny z tropikalną roślinnością i malowidłami ściennymi przedstawiającymi lokalne życie). Schodząc w kierunku rzeki, docieramy do Praça dos Heróis Nacionais, głównego placu miasta. Tutaj wysoka marmurowa kolumna zwieńczona brązowym płomieniem oddaje hołd męczennikom niepodległości Gwinei Bissau; plac otoczony jest budynkami rządowymi (i kilkoma kawiarniami przy ulicy). Kilka kroków dalej znajduje się pozostałości Pałacu Prezydenckiego, odbudowanego w 2013 roku po bombardowaniu podczas wojny domowej w latach 1998–1999. Jego szeroka fasada zdobiona jest misternymi płytkami w stylu portugalskim, ale za nią znajdują się puste okna i poszarpane ruiny – pamiątka niedawnych zawirowań. Naprzeciwko pałacu stoi betonowy pomnik „karabinu i hełmu” upamiętniający walkę o niepodległość. Z boku, na cichym rondzie, znajduje się mała tablica upamiętniająca Che Guevarę – ukłon w stronę roli Kuby w wojnie wyzwoleńczej. To skromny hołd (brązowe popiersie czeka na oddanie do użytku), ale mieszkańcy Bissau są dumni z tej lewicowej solidarności, widocznej w sporadycznych muralach i uśmiechniętych słowach, że „Che jest bratem”. 

Poza tymi widokami, prawdziwy charakter Bissau leży w jego mieszkańcach i kulturze. Miasto jest zróżnicowane etnicznie – jego populacja obejmuje Fula, Balanta, Mandinka, Papel i innych – a ta mieszanka jest słyszalna w każdej rozmowie i piosence. Językiem urzędowym jest portugalski, ale na ulicach i w sklepach mówi się po kreolsku z Gwinei Bissau (kriol). W dzielnicach takich jak Bairro Militar i Agua kobiety w tradycyjnych, wzorzystych sukienkach kupują warzywa na rodzinne posiłki, podczas gdy mężczyźni debatują o polityce przy słodkim caju (winie palmowym) przy przydrożnych stolikach. Muzyka płynie w eterze: stacje radiowe nadają mieszaninę gatunków afrofurgiczno-portugalskich – gumbe, morny z Wysp Zielonego Przylądka, kongijskie soukous, a nawet brazylijską sambę, która nawiązuje do karnawałowej tradycji tego kraju. Największym wydarzeniem kulturalnym jest karnawał, odbywający się co roku w lutym lub na początku marca. Przez trzy dni miasto tętni tancerzami i śpiewakami ze wszystkich grup etnicznych. Każda grupa paraduje w domowej roboty strojach, wymachując flagami i wykonując tradycyjne tańce (na przykład maski fula, uczty balanta i rytuały palenia papel), a wszystko to w pulsującym rytmie bębnów i krowich dzwonków. Lokalnie mówi się, że „karnawał w Gwinei Bissau jest autentyczny”.i oryginalne, ponieważ pokazuje zwyczaje każdej grupy etnicznej”Rzeczywiście, każdy mieszkaniec Bissau zdaje się mieć gotowy kostium – babcie tańczą z wnukami, a nawet dygnitarze dołączają do zabawy w jaskrawo pomalowanych maskach. Dla podróżnika Bissau w czasie karnawału jest jak wejście w żywy gobelin: może nie rozumiesz wszystkich znaczeń, ale czujesz dumę z jedności w różnorodności. Jednak poza okresem karnawału ulice pozostają gościnne i spokojne – miejscowi chętnie dzielą się swoją kuchnią i historią z ciekawskimi gośćmi, a nachalna promocja turystyczna praktycznie nie istnieje. Krótko mówiąc, Bissau oferuje przybyszom intymne, nieoczywiste doświadczenie Afryki Zachodniej, gdzie kawa jest popijana powoli, a powitanie witane jest uściskami dłoni i uśmiechami. 

Dojazd i transport

Jedynym międzynarodowym portem lotniczym Bissau jest Międzynarodowy Port Lotniczy im. Osvaldo Vieiry (IATA: OXB), położony około 5 km od centrum miasta. Jest to niewielki terminal z jednym pasem startowym, ale łączy on miasto z kluczowymi węzłami komunikacyjnymi. Linie lotnicze, które obecnie latają do Bissau, to TAP Portugal (codzienne połączenie przez Lizbonę), Royal Air Maroc (przez Casablankę) oraz regionalne linie lotnicze łączące Dakar (Air Senegal, Air Côte d'Ivoire przez Abidżan) i Lomé (ASKY). Nowe połączenie Turkish Airlines przez Dakar ma zostać uruchomione w 2026 roku. W szczycie sezonu loty z Europy są zazwyczaj przystępne cenowo, często około 600–800 euro w obie strony z Lizbony. (Należy pamiętać o konieczności posiadania wizy: większość obcokrajowców otrzymuje wizę po przylocie na lotnisko, zazwyczaj ważną przez 90 dni. Opłata wizowa jest zazwyczaj uiszczana z góry gotówką – około 85 dolarów amerykańskich – i wymaga okazania zaświadczenia o szczepieniu przeciwko żółtej febrze oraz dowodu dalszej podróży).

Przyjazd drogą morską jest rzadki, z wyjątkiem wycieczek. Na południowym nabrzeżu miasta znajduje się niewielka przystań promowa, ale większość statków pasażerskich płynie prywatnymi lub czarterowymi łodziami. Podróż autobusem do Bissau z sąsiednich krajów jest ograniczona; kilka minibusów (sept-places) kursuje co tydzień do Ziguinchor w Senegalu (przez przejście graniczne São Domingos). Tę długą podróż polną drogą (około 200 km) można zorganizować z przewodnikiem i kosztuje ona około 4000 XOF. Najczęściej podróżni pokonujący trasę lądową z Senegalu wybierają krótki lot z Dakaru lub łączą prywatne taksówki z taksówkami górskimi, aby dotrzeć do Bissau.

W mieście transport jest prosty, ale funkcjonalny. Centrum Bissau jest stosunkowo płaskie i zwarte, co umożliwia zwiedzanie centrum pieszo: rynek, fort, katedrę i plac można obejść pieszo w pół dnia. Jednak chodniki są często wyboiste lub zacienione przez roślinność, więc uważaj, gdzie stawiasz kroki. Aby pojechać dalej, wystarczy zatrzymać taksówkę – zazwyczaj są to stare sedany pomalowane na żółto. Ceny są niskie jak na europejskie standardy: typowy krótki przejazd kosztuje kilkaset franków CFA (jedno euro to stała cena 655 957 XOF), a przejazd przez miasto może kosztować 2000–5000 XOF. (Na przykład taksówka z lotniska do centrum miasta kosztuje około 6 euro (≈3900 XOF)). Zawsze sprawdzaj cenę przed wejściem do taksówki, ponieważ taksometry mogą nie działać i może dojść do pomyłki. Jeszcze tańsze są taksówki zbiorowe (chapas): często kosztują 100–500 XOF za osobę na trasach wewnątrzmiejskich, ale odjeżdżają tylko wtedy, gdy są pełne i można je zapełnić. Motocykle z wózkiem bocznym lub kierowcą z tyłu (tzw. bajajs Lokalnie) również kursują tanio, choć nie mają oficjalnych regulacji. Samochody poruszają się tu powoli; rzadko przekraczają 40 km/h na głównych ulicach. Autobusy i autokary do innych części Gwinei Bissau kursują z głównego dworca autobusowego na północ od targu Bandim, ale rozkłady jazdy są nieregularne. Większość nieustraszonych podróżników korzysta z wynajętego samochodu terenowego lub zorganizowanych wycieczek, aby odwiedzić odległe regiony poza Bissau.

Najlepszy czas na wizytę

Gwinea Bissau ma klimat tropikalny z wyraźnie wyodrębnioną porą deszczową (od czerwca do października) i porą suchą (od listopada do maja). W porze deszczowej pogoda bywa uciążliwa: ulewne deszcze często zalewają ulice w okresie od sierpnia do września, a wilgotność powietrza sięga 90%. Wiele dróg gruntowych i wiejskich ścieżek staje się nieprzejezdnych; nawet w Bissau ulewne deszcze mogą tymczasowo powodować przerwy w dostawie prądu lub dostępie do internetu. Z tych powodów większość biur podróży zaleca unikanie pory deszczowej. Jest jednak promyk nadziei: od końca września do października krajobraz staje się bujny i zielony, nerkowce kwitną ogromnymi, białymi kwiatami, a wiele ptaków migruje przez skraje lasów. Jeśli jesteś w stanie znieść popołudniowe deszcze, październik może być idealnym czasem na podziwianie krajobrazu w jego najbogatszej odsłonie.

Pora sucha jest zazwyczaj znacznie przyjemniejsza dla turystów. Od listopada do lutego pogoda jest gorąca, ale zazwyczaj mniej wilgotna, a w grudniu i styczniu mogą wiać pyłowe wiatry znad Sahary (harmattan), powodując zamglenie nieba i chłodniejsze wieczory. Te miesiące są idealne na zwiedzanie okolic Bissau i wycieczki łodzią na wyspy. Temperatury w ciągu dnia wahają się w granicach 25–30°C (77–86°F), z nieco chłodniejszymi nocami. Szczyt suchego upału przypada na okres od marca do maja, kiedy temperatura powietrza w głębi lądu może osiągnąć 35°C (95°F); Bissau, jako region nadmorski, pozostaje o kilka stopni chłodniejszy, ale można spodziewać się upalnych popołudni i minimalnych opadów deszczu.

Wizytę warto zaplanować tak, aby pokrywała się z lokalnymi wydarzeniami. Jeśli chcesz doświadczyć karnawału, zaplanuj go na koniec lutego lub początek marca. Innym świątecznym okresem jest 24 września (Dzień Niepodległości), kiedy na Praça dos Heróis odbywają się parady i oficjalne uroczystości. (Przypadkowi turyści powinni pamiętać, że te święta państwowe mogą utrudniać ruch uliczny i funkcjonowanie banków). Generalnie szczyt sezonu turystycznego przypada na listopad-luty (sucho i chłodno, tuż przed deszczem), natomiast kwiecień-maj notuje umiarkowaną liczbę odwiedzających ze względu na niższe ceny i przyjemną pogodę. Podsumowując, jeśli zależy Ci na przyjemnej pogodzie i lokalnej kulturze, najlepszy jest okres listopad-luty; jeśli pragniesz samotności i bujnej przyrody, rozważ październik, tuż po deszczowych miesiącach, lub spokojny okres przejściowy, marzec-kwiecień.

Język, kultura i waluta

Portugalski jest językiem urzędowym Gwinei Bissau, a większość spraw rządowych (w tym nabożeństwa kościelne i oficjalne znaki) odbywa się w tym języku. Jednak tylko mniejszość mieszkańców posługuje się nim płynnie. Prawdziwym lingua franca w Bissau jest kreolski gwinejsko-bissauski (kriol), kreol wywodzący się z języka portugalskiego, którym posługuje się około połowa ludności. Wśród grup etnicznych Fula i Mandinka często posługują się własnymi językami, obok kriolu, a Balantas, Papels i inni używają swoich języków ojczystych w wiejskich społecznościach. (Język angielski jest rzadkością poza kilkoma firmami turystycznymi; francuski również nie jest powszechnie używany, pomimo że Gwinea Bissau graniczy z krajami francuskojęzycznymi).

Dobra zasada dla odwiedzających: naucz się kilku portugalskich lub kreolskich powitań (takich jak "Dzień dobry" na dzień dobry) i przyjacielskie „Obrigado” (dziękuję). Uścisk dłoni lub dwa pocałunki w policzek to zwyczajowe powitanie między mężczyznami i kobietami tej samej płci. Ceniona jest skromność publiczna – strój jest zazwyczaj nieformalny, ale w wioskach lub meczetach należy zakryć ramiona i nogi. Na targowiskach Bissau, gdzie panują tygle kulturowe, panuje swoboda, ale unikanie skąpego stroju jest oznaką szacunku. Fotografowanie jest bezpieczne w obszarach turystycznych, ale jak w większości krajów Afryki Zachodniej, uprzejmie należy zapytać o pozwolenie przed zrobieniem portretu, zwłaszcza kobiet i dzieci. Unikaj fotografowania budynków wojskowych lub policyjnych (siły bezpieczeństwa zazwyczaj to egzekwują) i zachowaj dyskrecję, fotografując lotnisko lub kompleks prezydencki.

W Gwinei Bissau obowiązuje zachodnioafrykański frank CFA (CFA), którego kurs jest stały w stosunku do euro (1 EUR = 655,957 XOF). CFA jest używany w kilku krajach, a monety i banknoty mogą wyglądać podobnie do tych w Senegalu lub Wybrzeżu Kości Słoniowej. Euro jest często akceptowane w hotelach i większych restauracjach w Bissau (z uwagi na kurs), ale warto wymienić część pieniędzy na XOF. Bankomaty są nieliczne i zawodne; kilka bankomatów działa w centrum Bissau, ale często są puste lub akceptują tylko lokalne karty. Warto zabrać ze sobą wystarczającą ilość gotówki w euro (lub czasami w dolarach, które trudniej wymienić) na podróż. W mieście znajduje się kilka małych kantorów wymiany walut przy Avenida Lanteira lub w pobliżu większych hoteli; kursy również są stałe. Orientacyjnie, 1 € to zawsze 1 € = 656 XOF (zgodnie z dekretem), więc 3280 XOF to około 5 €. Mniejsze banknoty 100 i 200 XOF przydadzą się na napiwki i opłaty za taksówki.

Koszty dzienne w Bissau są generalnie niskie. Przekąski w ulicznym jedzeniu kosztują zaledwie kilkaset XOF; lokalny buszel owoców kosztuje poniżej 1 €. Niedrogie restauracje kosztują około 2–5 € za posiłek, podczas gdy lepsza kolacja w hotelu może kosztować 10–15 €. Pokoje w pensjonatach zaczynają się od 20–30 € za noc, hotele średniej klasy 40–60 €, a hotel z wyższej półki może kosztować 100 € lub więcej. Jednym z istotnych wydatków jest woda butelkowana, którą trzeba kupić i która może kosztować równowartość euro za litr, ponieważ wszystko musi być dowiezione. Prąd i paliwo są również drogie i czasami racjonowane, co wpływa na wszystkie dostawy. Taksówki są bardzo tanie jak na standardy zachodnie: z lotniska do miasta (6 € lub 3900 XOF), podczas gdy poruszanie się po mieście często kosztuje tylko 500–2000 XOF za krótki przejazd. Mały napiwek: po rachunku za taksówkę lub w restauracji zwyczajowo dolicza się zaokrągloną liczbę franków (np. 1000 XOF zamiast 950). Ogólnie rzecz biorąc, jeśli możesz sobie pozwolić na podstawowe usługi, twój budżet może się zwiększyć – choć każdy importowany luksus (np. alkohol, importowane piwo, elektronika) wiąże się z wysoką marżą.

Zdrowie i bezpieczeństwo

Opieka zdrowotna w Gwinei Bissau jest szczątkowa, nawet w stolicy. W Bissau znajduje się kilka klinik i główny szpital (Hôpital Nacional Simão Mendes), ale w placówkach brakuje sprzętu i zaopatrzenia. Podróżni powinni przyjechać z aktualnymi wszystkimi rutynowymi szczepieniami i zabrać ze sobą wszelkie niezbędne leki na receptę. Szczepienie przeciwko żółtej febrze jest obowiązkowe przy wjeździe; należy mieć przy sobie kartę szczepień. Malaria jest chorobą endemiczną, dlatego należy stosować profilaktykę przeciwmalaryczną i używać moskitier oraz repelentów, szczególnie opuszczając miasto o zmierzchu. Choroby przenoszone drogą wodną są powszechne – należy pić wodę butelkowaną (jak wspomniano), unikać lodu w napojach i samodzielnie obierać owoce. W porze deszczowej liczba przypadków chorób przenoszonych drogą wodną i przez owady może wzrosnąć. Z drugiej strony, personel medyczny w Bissau mówi po portugalsku lub francusku, a kilka aptek jest otwartych do późna i oferuje podstawowe leki.

Pod względem bezpieczeństwa Bissau (i cała Gwinea Bissau) boryka się z wyzwaniami. Rząd USA i innych państw zaleca ostrożność, ale rzeczywistość jest taka, że ​​drobna przestępczość istnieje. Kradzieże kieszonkowe, wyrywanie torebek i kradzieże torebek zdarzają się najczęściej w zatłoczonych miejscach – na targu Bandim, dworcu autobusowym, a nawet na lotnisku. Według Departamentu Stanu USA „przestępcy uliczni i żebracy często obierają za cel obcokrajowców na targowiskach i wokół lotniska”. Stosuj rozsądne środki ostrożności: dbaj o bezpieczeństwo swoich rzeczy i nie rzucaj się w oczy, unikaj odosobnionych ulic po zmroku i bądź ostrożny z nadmiernie przyjaznymi nieznajomymi (czasami zdarzają się drobne oszustwa, takie jak fałszywe oskarżenie o dług wobec przewodników lub dzieci). Przestępstwa z użyciem przemocy są stosunkowo rzadkie, ale w nocy może dojść do napadu, dlatego ogólną zasadą jest unikanie samotnych spacerów po zmroku, z wyjątkiem dobrze oświetlonych miejsc. Niektóre dzielnice (na przykład części przedmieść położonych na zboczach wzgórz) mogą być mniej bezpieczne po zachodzie słońca; najlepiej pozostać w okolicach Avenida i innych głównych ulic w nocy. Demonstracje i wiece polityczne są rzadkie, ale ze względów bezpieczeństwa należy unikać dużych skupisk ludzi. Ogólnie rzecz biorąc, należy stosować się do tych samych zasad bezpieczeństwa, co w każdym nieznanym mieście: podróżuj w grupach, jeśli to możliwe, trzymaj kopie paszportu oddzielnie od oryginału i stosuj się do lokalnych zaleceń dotyczących miejsc, których należy unikać.

Pozytywny akcent: Gwinea Bissau nie jest strefą wojny i, w przeciwieństwie do wielu krajów, nie ma tu ewidentnej mafii turystycznej. Wielu obcokrajowców twierdzi, że ludzie w Bissau są naprawdę życzliwi, a miejscowi ciepło witają – to naprawdę jedna z niewielu stolic na świecie, gdzie na chodnikach można znaleźć więcej spokoju niż zgiełku. Drobne oszustwa (fałszywe taksówki, zawyżanie cen) istnieją, ale są znacznie mniej agresywne niż w miejscach o dużym natężeniu ruchu turystycznego. W odległych rejonach zawsze informuj kogoś o swoich planach, ponieważ transport i komunikacja mogą być niestabilne. Zdecydowanie zaleca się wykupienie ubezpieczenia podróżnego z ubezpieczeniem na wypadek ewakuacji medycznej, biorąc pod uwagę podstawowy stan lokalnej opieki zdrowotnej.

Poruszanie się po mieście

Bissau jest geograficznie małe i płaskie, więc zwiedzanie jego centrum pieszo jest praktyczne (i przyjemne w chłodniejsze dni). Przespaceruj się po Bissau Velho, starej portugalskiej dzielnicy na północ od głównego placu: to plenerowa wystawa rozpadających się kolonialnych fasad i wąskich, brukowanych uliczek. Rozejrzyj się za dawnymi różowymi murami więzienia pokrytymi lokalnymi muralami i zajrzyj do zacienionych kościołów i małych sklepików, które zachowały antyczny urok. Wiele atrakcji turystycznych (fort, katedra, Muzeum Etnograficzne) znajduje się w odległości 15–30 minut spacerem od siebie, wzdłuż zacienionych alejek. Podczas krótkich, tropikalnych ulew warto mieć pod ręką parasol lub płaszcz przeciwdeszczowy (lub wynająć taksówkę dla dzieci z pokrowcem na parasol z papieru oleistego – to częsty widok).

Na dłuższych dystansach lokalne taksówki są liczne. Rzadko można spotkać oficjalne postoje taksówek; zamiast tego zatrzymaj samochód, gdy tylko zatrzyma się w korku lub w pobliżu hoteli. Standardem są starsze modele Mercedesów. Nie ma ścisłego taksometru, więc przed wyruszeniem należy ustalić opłatę we frankach CFA (lub poprosić kierowcę o włączenie taksometru, który pobiera stałą opłatę minimalną około 3000 XOF za przejazd). Przejazdy do większości atrakcji w mieście kosztują zazwyczaj 500–2000 XOF. Na przykład, przejazd przez miasto z targu Bandim na lotnisko kosztuje około 3900 XOF (dla 2–3 pasażerów, a w nocy więcej). Istnieją również taksówki motocyklowe, ale należy zachować ostrożność, ponieważ nie noszą kasków i jeżdżą brawurowo.

Publiczne „chapy” (wspólne siedmioosobowe minibusy) kursują ustalonymi trasami (często pomalowanymi na biało lub żółto), choć rozkłady jazdy są nieformalne. Są tanie (~100–200 XOF), ale mogą odjeżdżać tylko wtedy, gdy są pełne. Na przykład, w przypadku podróży w jedną stronę z Bissau do granicy z Senegalem (miasto São Domingos), minibusy odjeżdżają z centralnego dworca autobusowego lub z narożnej kawiarni, gdy zbierze się 6–7 pasażerów, pobierając opłatę w wysokości około 4000–5000 XOF od osoby. Należy pamiętać, że te minibusy załatwiają formalności graniczne po drodze, więc należy mieć przy sobie zdjęcia paszportowe i spodziewać się długiej podróży. Jeśli wynajmujesz prywatny transport na jednodniowe wycieczki (np. do regionu Cacheu lub Bafatá), wynajem minivana z kierowcą można zorganizować za pośrednictwem agencji; ceny są bardzo zróżnicowane, a negocjacje są kluczowe.

Rowery i mototaksówki (bajaje) są rzadkością w Bissau, ponieważ ulice bywają nierówne i zatłoczone. Miasto nie ma jeszcze zorganizowanego systemu rowerów miejskich. Piesi muszą uważać na dziury i zarośnięte chodniki, a nocne chodniki często są nieoświetlone – noś latarkę, jeśli idziesz po zmroku. W deszczowe noce zalane ulice to miejsca, gdzie woda sięga do kostek, dlatego warto zaplanować spacery lub przejazdy taksówką w zależności od pory deszczowej.

Zabytki i atrakcje

Choć Bissau jest niewielkie, oferuje szereg interesujących miejsc odzwierciedlających jego historię kolonialną i po odzyskaniu niepodległości. Najważniejsze atrakcje skupiają się w centrum miasta i jego okolicach:

  • Twierdza São José de Amura: Jak już wspomniano, ten XVIII-wieczny fort jest prawdziwą atrakcją. Grube kamienne wały (ze starymi armatami) górują nad rzeką, a wewnątrz znajduje się grobowiec Cabrala i małe muzeum artefaktów wyzwoleńczych. Wstęp jest bezpłatny lub płatny; zapytaj przewodników na miejscu o szczegóły (często mówią po angielsku i kreolsku). Wizyta w tym miejscu to obowiązkowy punkt programu dla miłośników historii.
  • Katedra Matki Bożej z Candelárii: Urzekająca biała katedra jest warta zobaczenia, zwłaszcza jej wnętrze z ciemnego drewna i płytek. Koniecznie wejdź na wieżę (wymagane pozwolenie), aby podziwiać widok na port. Wieczorem w pobliskich kawiarniach można usłyszeć dzwonników ćwiczących śpiewy gregoriańskie.
  • Pałac Prezydencki i Plac Niepodległości: Jak wspomniano, fasadę pałacu i Pomnik Bohaterów najlepiej oglądać o zmierzchu, kiedy reflektory rozświetlają rzeźby. Basen odbijający światło z przodu to przyjemne miejsce do fotografowania architektury prezydenckiej (należy jednak unikać zbliżania się do niego nocą).
  • Plac Che Guevary (Praça Che Guevara): Rondo, niedaleko Avenida Amílcar Cabral, zdobi wspomniana wcześniej tablica Che. Jest bardziej symboliczne niż malownicze, ale w pobliżu znajduje się kolorowa sztuka uliczna, upamiętniająca kubańsko-gwinejską przyjaźń.
  • Narodowe Muzeum Etnograficzne: Mieszczące się w rezydencji z 1948 roku, niedaleko kampusu miejskiego, muzeum zostało ponownie otwarte w 2015 roku po zniszczeniach wojennych. Prezentuje fascynującą kolekcję tradycyjnych masek, instrumentów muzycznych, tkanych strojów i drewnianych rzeźb pochodzących z różnych grup etnicznych Gwinei Bissau. Co ważne, gromadzi również fotografie i dokumenty z czasów kolonialnych. Jak na kraj postkolonialny, biblioteka jest zaskakująco obszerna – liczy ponad 14 000 tomów z zakresu antropologii i historii. Nawet jeśli tylko pobieżnie przejrzysz wystawy, poświęć chwilę na mały dziedziniec, aby zobaczyć brązowe popiersie Amílcara Cabrala. (Wskazówka: muzeum jest czynne rano w dni powszednie; często zamykane w porze lunchu).
  • Instytut Bioróżnorodności i Obszarów Chronionych (IBAP) Rezerwat Przyrody: To niewielki, chroniony obszar namorzynowy, sąsiadujący z Muzeum Etnograficznym. Krótki drewniany pomost prowadzi przez rodzime palmy i storczyki do bagiennej laguny. Prawdziwą atrakcją jest przylegająca biblioteka IBAP, w której dyskretnie gromadzone są przewodniki terenowe i opracowania dotyczące roślin i zwierząt tego kraju. Warto odwiedzić niewielkie wystawy edukacyjne (niektóre tylko w języku portugalskim) poświęcone flagowym gatunkom Gwinei Bissau. To spokojne miejsce – spróbujcie je zobaczyć o świcie, gdy czaple i zimorodki są aktywne.
  • Park Lagoa N'Batonha: Nieco na północ od centrum miasta, ten park miejski otacza lagunę zasilaną źródłami. To idealne miejsce na popołudniowy spacer lub piknik; zobaczysz stare kolonialne chaty, betonowy pawilon, w którym odbywają się imprezy, i mnóstwo ptaków brodzących. Rodzice często przyprowadzają dzieci, aby karmiły kaczki lub wspinały się na drzewa. Muzeum parkowe (zamknięte po wojnie w 1998 roku) ma zacienioną altanę z tablicami informacyjnymi na temat lokalnych ekosystemów. W weekendy gromadzą się tu rodziny z Bissau; wypatruj kobiet pod mahoniowymi drzewami, które mieszają zupy w garnkach, i dzieci brodzących w płytkiej wodzie.
  • Stare Miasto (Bissau Velho): Na północ od placu, tę dzielnicę najlepiej zwiedzać pieszo. Wędrując jej krętymi uliczkami, można zajrzeć na dziedzińce, gdzie na ścianach wisi pranie, a rzemieślnicy malują maski na drewnianych deskach. Na niektórych rogach ulic wciąż można zobaczyć fontanny z czasów kolonialnych (obecnie wyschnięte), a także ślady grabieży z 1998 roku (rozbite rzeźby, osmalone domy), co nadaje okolicy klimat „turystyki ruin”. W niektórych miejscach lokalna młodzież maluje sprayem czarno-białe portrety Che i poetyckie hasła na rozpadających się ścianach. W jednym z bloków mieści się niewielka galeria prowadzona przez portugalską organizację pozarządową, prezentująca obrazy z niedawnej historii Gwinei Bissau. Wstęp do starego miasta jest bezpłatny – to żywe muzeum. (Tylko bądźcie ostrożni: fotografowanie ludzi najlepiej wykonywać z uśmiechem i za zgodą, zwłaszcza starszych w tradycyjnych strojach).
  • Porto Pidjiguiti: Podczas odpływu przedłuż spacer do nabrzeża u ujścia rzeki Geba. Tutaj znajdziesz surowy, czarny pomnik „Pięści” wznoszący się na betonowym molo. Upamiętnia on miejsce, w którym 3 sierpnia 1959 roku portugalskie wojska ostrzelały strajkujących dokerów, zabijając około 50 osób. Ta masakra Pidjiguiti jest uważana za przełomowy moment w walce o wyzwolenie Gwinei Bissau. Stojąc przy pomniku, nadal możesz zobaczyć pomalowane łodzie ładujące orzechy nerkowca i ryby – port działa i jest kolorowy – ale wyobraź sobie także tragedię, która zamieniła tak wielu zwykłych robotników w symbole narodowe. Mała tablica inskrypcyjna (w języku portugalskim i kreolskim) opowiada historię; lokalni przewodnicy czasami recytują hymny za poległych. Jest to stonowana, ale wymowna informacja dla zrozumienia kraju. Widoki z molo są również piękne o zachodzie słońca, gdy namorzyny lśnią złotem.

Poza zabytkami i muzeami, Bissau oferuje niewiele galerii sztuki i życia nocnego. Jest tu kilka hoteli (takich jak Hotel Menelik i nadbrzeżny Hotel Azalai), w których w weekendy grają zespoły na żywo. Jeśli szukasz nocnej rozrywki, poproś o skierowanie do lokalnego baru („barzinho”) grającego gumbe lub zouk. Życie nocne jest jednak zazwyczaj kameralne i lokalne, bez mentalności „dzielnicy turystycznej”. Główne lokale rozrywkowe znajdują się przy Avenida Amílcar Cabral i w pobliżu portu, gdzie można znaleźć piwo (zazwyczaj importowane portugalskie lub senegalskie) i stoiska z grillowanym kurczakiem.

Jedzenie i picie

Jedzenie w Bissau jest proste, ale sycące. Zjesz dużo ryżu – gotowanego na parze lub gotowanego na parze. komora ryżowa (ryż z czosnkiem i orzechami nerkowca) – często z grillowaną rybą lub duszonym mięsem w pikantnych sosach. Nadmorskie gulasze często zawierają orzeszki ziemne (sos z orzeszków ziemnych) lub mleko kokosowe, nawiązując do tradycji kulinarnych Afryki i Portugalii. Jednym z dań wartych spróbowania jest ciepło braku, ciemna zupa z orzeszków ziemnych i fasoli, często podawana z chlebem. Uliczni sprzedawcy sprzedają kurczaka na szaszłykach (podobnego do portugalskich szaszłyków „piri-piri”) i czapka-styl grochu gołębiego.

Grillowana ryba to pozycja obowiązkowa: okonie lub rekiny (te same, które dostarczają dorsza do Europy) są grillowane w całości i przyprawiane czosnkiem i cytryną. Obok stoiska z rybami lub lokalnego „barzinho” znajdziesz miski z… zżyty ostry sos – używaj go oszczędnie (może podpalić usta!). Nerkowce są wszędzie: możesz je podgryzać nerkowiec (surowy orzech) lub spróbuj chleb z nerkowców, popularna przekąska, chleb słodzony miąższem nerkowców. Aromatyczne owoce tropikalne, takie jak mango, papaja, guawa i arbuz, są spożywane bez ograniczeń; soki owocowe są świeżo wyciskane i pyszne (choć ze względów higienicznych należy poprosić sprzedawców, aby dodawali tylko odrobinę lodu, jeśli w ogóle).

Nie przegap degustacji wina palmowego (OK Lub cajarina), łagodny napój alkoholowy wytwarzany z fermentowanego soku palmowego; często oferowany w plastikowych torebkach na nieformalnych przydrożnych straganach. Jeśli wolisz coś mocniejszego, polecamy lokalną brandy z nerkowców (aguardente de caju), która przypomina portugalskie. brandyImportowane piwa i napoje gazowane mogą być drogie, ale małe szklane butelki senegalskiego lub portugalskiego piwa są łatwo dostępne. Restauracje specjalistyczne są rzadkością, ale kilka średniej klasy lokali (często z portugalskimi właścicielami lub menu) serwuje bitoque (stek z jajkiem sadzonym), kurczaka moamba i inne specjały kuchni zachodnioafrykańskiej. Talerz grillowanej ryby z dodatkami i piwo może kosztować 5–10 euro. Woda: trzymaj się dużych, fabrycznie zamkniętych butelek (około 1 euro za 1,5 l); nie pij wody z kranu ani niczego z lodem, chyba że masz pewność, że jest to woda oczyszczona.

Pory posiłków w Bissau są zgodne z portugalskim zwyczajem: sklepy i kuchnie mogą być zamykane około południa na długą przerwę obiadową, a następnie otwierane ponownie w godzinach popołudniowych. Kolacja w restauracjach często podawana jest późno (20:00–21:00). Napiwki nie są powszechne; zaokrąglenie rachunku lub pozostawienie 5–10% jest hojne. Higiena żywności jest ważna na targowiskach; osoby wrażliwe mogą jeść owoce, które można obrać, i unikać sałatek. Jednak wielu podróżnych uważa, że ​​kuchnia jest zdrowa, a wspólne spożywanie posiłków stanowi atrakcję ich pobytu.

Przyroda i pobliskie miejsca

Gwinea Bissau może poszczycić się ponadprzeciętną dziką przyrodą. Zaledwie krótka podróż łodzią z Bissau dzieli ją od Archipelagu Bijagós, łańcucha 88 wysp i wysepek, wpisanego w 1996 roku na listę rezerwatów biosfery UNESCO. Archipelag tętni życiem: namorzyny i bagna stanowią schronienie dla milionów migrujących ptaków przybrzeżnych, a tutejsze plaże należą do najważniejszych na świecie miejsc lęgowych żółwi zielonych. Wyspa Orango słynie z hipopotamów słonowodnych – rzadkiego podgatunku, który kąpie się w przybrzeżnych lagunach i kanałach rzecznych. Wybierz się na safari łodzią o świcie (wypłynięcie około 6 rano) do laguny Anor na wyspie Orango; przewodnicy znają najlepsze miejsca, gdzie można zobaczyć hipopotamy wyłaniające się z wody. Inne godne uwagi gatunki zwierząt na archipelagu to endemiczne małpy, malownicze flamingi oraz lęgowe palmy kokosowe z dzikimi świerszczami.

Aby odwiedzić Bijagós, podróżni zazwyczaj wsiadają na wyczarterowany prom z portu w Bissau. Podróż (trwająca do 3–4 godzin) jest malownicza: łódź wije się przez gęste namorzynowe zatoczki i szmaragdowe wysepki. Po drodze można spotkać ludzi łowiących ryby z dłubanek i rodziny zbierające ostrygi na płyciznach. Promy cumują na większych wyspach, takich jak Orango Grande, Rubane czy Bubaque, gdzie rustykalne eko-domki i proste pola kempingowe są idealne dla poszukiwaczy przygód. Rejsy statkiem nie są zaplanowane – zazwyczaj trzeba dołączyć do zorganizowanej wycieczki lub umówić się z operatorem łodzi (często za pośrednictwem agencji w Bissau). Zakwaterowanie jest niezwykle proste (można spodziewać się pokoi z wentylatorem lub namiotów ze wspólną łazienką), ale nawet jednodniowy pobyt tutaj jest niezapomniany dzięki rozgwieżdżonemu niebu i dziewiczym plażom. Kolejnym miejscem wartym zobaczenia jest Park Morski João Vieira–Poilão (na małych wyspach archipelagu), w którym gniazdują żółwie szylkretowe i żółwie oliwkowe. Prowadzone tam projekty ochrony przyrody umożliwiają odwiedzającym udział w patrolach plażowych z przewodnikiem (szczególnie w okresie lęgowym od lipca do września).

Na kontynencie, zaledwie godzinę na północ od Bissau, dojechać samochodem terenowym lub motocyklem, znajduje się Park Przyrody Rzeki Cacheu. Ten odcinek rzeki pływowej otoczony jest majestatycznymi namorzynami i był jednym z najwcześniejszych punktów styku Afryki Zachodniej z Europejczykami – twierdza w mieście Cacheu (odbudowana w 2004 roku) góruje nad wodą i mieści małe muzeum eksploracji. Rodziny często przyjeżdżają tu na pikniki lub polowania na kraby podczas odpływu. W głębi lądu czeka bardziej surowe safari: Park Narodowy Cantanhez na dalekim południu (niełatwa jednodniowa wycieczka, ale można do niego dotrzeć z przewodnikiem z Gabu lub długą podróżą samochodem) chroni fragmenty lasu tropikalnego i sawanny. Jest to jedno z niewielu miejsc na Ziemi, gdzie ludzkie wioski rolnicze i dzikie stada szympansów współistnieją obok siebie. Zorganizowane spacery prowadzone przez lokalnych badaczy mogą ujawnić szympansy zbierające pożywienie, słonie leśne (resztkowa populacja) i płochliwego łuskowca czerwonobrzuchego. Niskie kamienne szałasy rolników zajmujących się uprawą orzechów nerkowca, rozsiane po polach, to powszechny widok w drodze do Cantanhez.

Aby uciec od nadmorskiej ucieczki bez wysiadania z samochodu, wielu turystów wybiera się w 2–3-godzinną, zakurzoną podróż na północ do São Domingos – Varela, przygranicznego miasta na granicy z Senegalem. Droga (wyboista ścieżka przez sawannę) kończy się w zatoce porośniętej lasem sosnowym z piaszczystą zatoką. Hotel Tropical lub Catolongue oferują jedyne pensjonaty, ale plaże są tam uderzająco dzikie i prawie puste. To długa podróż, ale podróżni, którzy się na nią decydują, zachwycają się „kawałkiem raju” – spodziewaj się świerszczy nocą i chwiejnych pomostów rybackich w ciągu dnia.

Kolejną ciekawą atrakcją jest wyspa Bolama, dawna stolica kolonialna na zachód od Orango. Chociaż promy kursują sporadycznie, to senne miasteczko Bolama z czasów kolonialnych słynie z uroczych, rozpadających się hoteli i opuszczonych europejskich willi. Jego centralnym punktem jest okazały XIX-wieczny „ratusz” ze szkłem Tiffany'ego, obecnie częściowo zajęty przez kozy. Plaże na wschodnim wybrzeżu (jak Granja Bay) są zachwycające – można rozbić namiot pod palmami i spędzić surrealistyczną noc, mając za towarzystwo jedynie fale.

Ogólnie rzecz biorąc, morze i sawanna otaczające Bissau oferują bogate atrakcje: zaledwie 1–2 dni wystarczy, by odkryć małpy w namorzynach, żółwie morskie, hipopotamy, rzadkie ptaki i tętniące życiem wioski Gwinei Bissau. Zatrudnienie lokalnego przewodnika nie tylko wspiera lokalną społeczność, ale także pozwala odkryć szczegóły, które inaczej umknęłyby Twojej uwadze – takie jak zastosowanie rodzimych roślin czy historie związane ze świętymi miejscami. Gwinejscy przewodnicy szczycą się gościnnością, więc nie zdziw się, jeśli tabanca (wioska) zaprosi Cię na wino palmowe przed wyjazdem.

Praktyczne wskazówki

  • Waluta i płatności: Tylko franki CFA – karty kredytowe rzadko są akceptowane poza najlepszymi hotelami. Zachowaj drobne banknoty na napiwki i zakupy. Bankomaty znajdują się w kilku bankach w Bissau (szukaj ECOBANK lub Banque de Développement du CEDEAO), ale często wymagają lokalnej karty chipowej; jeśli to możliwe, miej przy sobie zapasową gotówkę w Europie.
  • Internet i telefony: Zasięg 3G (sieci Orange lub MTN) działa w mieście, ale należy się spodziewać niskiej prędkości. Dostęp do Wi-Fi jest ograniczony głównie do hoteli i Francuskiego Centrum Kultury (Institut Français). Nie licz na łączność poza Bissau.
  • Przygotowanie zdrowotne: Zabierz ze sobą podstawową apteczkę i licz się z częstymi przerwami w dostawie prądu. Szpitale mogą wymagać zapłaty przy odbiorze usługi. Krem z filtrem przeciwsłonecznym i środek odstraszający owady (DEET) są niezbędne.
  • Strój i etykieta: Ubierz się skromnie (w mieście nie ma miejsca na odsłonięte ramiona ani krótkie spodenki). Mężczyźni i kobiety zazwyczaj noszą lekkie bawełniane koszule i spodnie. Zabranie ze sobą drobnego upominku (kawy, przyborów szkolnych) jest mile widziane, jeśli zatrzymujesz się u lokalnych rodzin, ale nie jest wymagane. Nauczenie się kilku zwrotów po portugalsku lub kreolsku oczaruje Twoich gospodarzy.
  • Zakupy i pamiątki: Gwinea Bissau nie jest centrum handlowym, ale na targu Bandim można kupić wyroby ze słomy (kapelusze, koszyki), ręcznie robione maski i instrumenty muzyczne (balafony, bębny z tykwy). Odwiedź sklep z dziełami sztuki „A Barco”, aby kupić odbitki fotograficzne. Targuj się grzecznie, ale pamiętaj, że ceny są już niskie – na początek zaproponuj około 50–70% ceny początkowej sprzedawcy.
  • Fotografia: Jak zawsze, poproś o pozwolenie na fotografowanie ludzi, zwłaszcza poza miejscami turystycznymi. Unikaj fotografowania budynków wojskowych i rządowych. Sceny uliczne i krajobrazy są jednak bardzo popularne i często tworzą zachwycające obrazy.
  • Wrażliwość kulturowa: Homoseksualizm nie jest tematem powszechnym; publiczne okazywanie uczuć powinno być dyskretne. Narkotyki są nielegalne i surowo egzekwowane. Kulturalna rozmowa unika polityki (biorąc pod uwagę lokalną wrażliwość), chyba że lokalni znajomi poruszą ten temat pierwsi.
  • Kontakty alarmowe: Liczba ambasad i konsulatów jest ograniczona. Zabierz ze sobą gotówkę na wypadek sytuacji awaryjnej i lokalne kontakty. Przed przyjazdem zapisz adres swojego hotelu w języku portugalskim. Numer telefonu lokalnej policji to 197; miej go pod ręką, jeśli zgubisz swoje rzeczy lub będziesz potrzebować pomocy (funkcjonariusze reagują w Bissau).

Stolica Gwinei Bissau może nie poszczycić się olśniewającymi atrakcjami, ale jej cicha charyzma tkwi w autentyczności. W Bissau chętniej zaprasza się na domowy posiłek niż na pamiątkę. Budynki rządowe sąsiadują ze straganami z owocami; dzwon kaplicy miesza się z nawoływaniem muezina z meczetu. Miastu daleko do elegancji – infrastruktura jest kiepska, a udogodnienia podstawowe – ale właśnie dlatego to, co pozostało, wydaje się autentyczne. Odwiedzający często wyjeżdżają z głębokim poczuciem, że coś zobaczyli. „Afryka, jaka była kiedyś”.

Pakując się, pamiętaj, że deszcz może nadejść niespodziewanie (przydatny będzie mały, składany parasol), a migające światła mogą zgasić latarnie uliczne (na nocne spacery warto zabrać ze sobą czołówkę). Zawsze miej przy sobie paszport, kopię wizy i kartę szczepień przeciwko żółtej febrze. Zapoznaj się z lokalnymi zwyczajami – proste ukłon lub kilka uprzejmych słów świadczy o szacunku. Pytaj o drogę miejscowych, a nie nieznajomych na przystankach autobusowych (zapobiegnie to drobnym oszustwom).

Przede wszystkim potraktuj Bissau jako przygodę dla ciekawskich: ciesz się leniwymi porankami, zaprzyjaźnij się z energicznymi dziećmi, które mogą krzyczeć „Ola!”, i ciesz się szansą na wyjście poza strefę komfortu. Nagrody są hojne: widoki dzikich hipopotamów wyłaniających się z oceanu, uśmiechy rybaków chwalących się swoimi połowami i niezwykłe uczucie spaceru tam, gdzie niewielu turystów się zapuszcza.

Przeczytaj dalej...
Gwinea-Bissau-Przewodnik-podróżny-Travel-S-Helper

Gwinea Bissau

Gwinea Bissau to najlepiej strzeżony sekret Afryki Zachodniej. Jej mała stolica, Bissau, zaprasza do spacerów pod rozpadającymi się kolonialnymi arkadami i po tętniących życiem targowiskach pachnących przyprawami. Krótki...
Przeczytaj więcej →
Najpopularniejsze historie