Odkrywanie sekretów starożytnej Aleksandrii
Od czasów Aleksandra Wielkiego do czasów współczesnych miasto pozostało latarnią wiedzy, różnorodności i piękna. Jego ponadczasowy urok wynika z…
Shekhawati obejmuje obecnie dystrykty Jhunjhunu, Sikar i Churu (z obrzeżami dystryktów Nagaur, Bikaner i Jaipur) na północ od Jaipur. Geograficznie leży na skraju pustyni Thar i półpustynnej równiny Bagar. Teren łagodnie wznosi się w kierunku południowo-zachodnim, gdzie wychodnie podnóży Aravalli (zwłaszcza pasmo Lohagarh w Jhunjhunu) osiągają wysokość 600–900 m. Z dala od tych niskich, skalistych wzgórz teren spłaszcza się w piaszczyste równiny i sporadyczne wydmy, a kilka sezonowych rzek (Dohan, Kantali, Chandrawati) znika w piasku. Klimat jest surowy: letnie temperatury mogą przekraczać 45–50 °C pod suchym słońcem, zimy mogą spadać blisko zera, a cofający się monsun ostatecznie zalewa wysuszoną ziemię około 450–600 mm deszczu. Ponieważ wody gruntowe są głębokie i często bogate we fluor, większość społeczności wykorzystuje zbiorniki na dachach, johary i baori do przechowywania wody deszczowej.
Pomimo współczesnej rzadkości, historia Shekhawati jest starożytna. Teksty wedyjskie i epickie nazywają ją Brahmrishi Desha lub częścią królestwa Matsya – w rzeczywistości region ten jest identyfikowany z krainą „Marukantar” z Ramajany i równinami rzeki Sarasvati z Mahabharaty. Kamienne ruiny i starożytne studnie, takie jak na wzgórzu Dhosi, są nawet powiązane z mędrcem Chyavaną i początkami słynnego toniku ajurwedyjskiego Chyawanprash. W zapisanej historii okresowo znajdowało się w posiadaniu regionalnych potęg: po upadku Imperium Guptów lokalni Rajputowie Guar (Gour) i Chauhan Rajputowie kontrolowali kawałki ziemi. W XIV–XV wieku leżało na granicy między rozwijającymi się królestwami Jaipur (Dhundhar) i Bikaner; muzułmańskie rodziny Kaimkhani, pierwotnie Chauhanowie, którzy się nawrócili, posiadały niektóre jagiry.
Przełomowym momentem był rok 1471, kiedy Rao Shekha (z klanu Kachhwaha Rajput z Dhundhar) zbuntował się przeciwko swoim nominalnym władcom Jaipur. Udał się na północ, aby przejąć Amarsar (w pobliżu dzisiejszego Jhunjhunu) i proklamował niezależne księstwo, które przyjęło jego imię. Rao Shekha podzielił to nowe królestwo na 33 thikanas (lenna) rządzone przez jego krewnych. Przez następne stulecie wodzowie Shekhawat wyrwali pobliskie miasta (takie jak Jhunjhunu, Fatehpur i Narhar) gubernatorom Kaimkhani. Klan Shekhawat Rajput skonsolidował wówczas władzę: od około 1445 do początku XVII wieku ustanowił swoją władzę nad całym Shekhawati i podtrzymywał surowe tradycje Rajput w odległych wioskach. Nawet pod panowaniem brytyjskim w XIX wieku wielu thakurów z plemienia Szekhawati pozostawało nominalnie wasalami Dżajpuru, zachowując jednocześnie faktyczną autonomię w swoich rodzimych nizamach.
W praktyce jednak bogactwo Shekhawati pochodziło mniej z daniny feudalnej niż z handlu. W latach 1800. wielka fala rodzin marwari (kupców) z Shekhawati skorzystała z rozwijających się rynków. Osiedlili się w Kalkucie, Bombaju i Birmie, utrzymując jednocześnie rodowe posiadłości tutaj. Ponieważ Kompania Wschodnioindyjska skupiła się na handlu morskim, wielu kupców z Shekhawati „migrowało do miast portowych, takich jak Kalkuta i Mumbaj”, ale nadal przelewało swoje zyski z powrotem do ojczyzny. W połowie XIX wieku wyłoniła się widoczna lokalna elita bankierów i handlarzy tkaninami. (Jeden z doniesień prasowych z 2019 r. zauważa, że nawet premier Narendra Modi interweniował, aby zachować domy przodków tych zamożnych rodzin, pisząc w 2019 r., aby wezwać do pilnych środków przeciwko „pogorszeniu stanu malowanych haweli Shekhawati”).
W rzeczywistości współczesna tożsamość Shekhawati została ustalona przez XV-wieczne królestwo Rao Shekhy i boom kupiecki XIX–XX wieku. Dzisiejszy krajobraz Shekhawati – zakurzone wioski połączone autostradą – nadal nosi piętno tej warstwowej historii.
Jeśli nazwa Shekhawati wywołuje jakiekolwiek wyobrażenie w wyobraźni ludzi, to są to jej havelis – okazałe rezydencje zbudowane przez kupców z Marwari w XVIII–XX wieku. Gdziekolwiek spojrzysz w regionie, zobaczysz bogato zdobione domy z dziedzińcami, których ściany pokryte są freskami. Shekhawati wyróżnia się bogactwem malowideł ściennych, zdobiących domy miejskie, świątynie, studnie i pomniki. Każde małe miasteczko ma swoje własne mini „muzeum sztuki na świeżym powietrzu”.
Pod względem architektonicznym te budynki łączą style. Wpływy pałaców Radźputów, motywów Mogołów, a nawet wiktoriańskich detali łączą się: drewniane wsporniki i jharokha (balkony), kopuły kopułowe i łukowate bramy sąsiadują z kratowymi oknami i freskowanymi okapami. Rezydencje mają zazwyczaj masywne drzwi portalowe z drewna tekowego (często birmańskiego) z dwoma skrzydłami – dużą bramą ceremonialną i mniejszą wstawką drzwi dziennych. Dziedzińce są zazwyczaj dwupoziomowe: zewnętrzny dziedziniec mardana używany dla gości i biznesu oraz wewnętrzna zenana (dzielnica kobiet) z prywatnymi komnatami, wszystkie otwierające się na dziedziniec kolumnowy. Kamienne lub kafelkowe podłogi, malowane drewniane sufity z wstawkami z mozaiki szklanej i rzeźbione ramy drzwi są powszechne, podobnie jak freski na każdej dostępnej powierzchni ściany.
Wyblakły dziedziniec z freskami w Goenka Haveli, Dundlod. Wysokie kolumny i malowane łuki otaczają dwupiętrowy dziedziniec, pokazując, jak Shekhawati havelis łączą motywy indyjskie i kolonialne w kamieniu i tynku.
Większość havelis jest zbudowana z cegły, a ściany pokryte są tynkiem wapiennym zmieszanym z sakar (cukrem) i patang (gumą) dla zwiększenia elastyczności. Malarze (często lokalni murarze według kasty) pracowali zarówno w prawdziwych freskach, jak i secco. Wcześni artyści – wielu sprowadzonych z pobliskiego Dżajpuru – rysowali sceny węglem drzewnym na mokrym tynku, wypełniając je naturalnymi pigmentami. Późniejsze etapy (i wnętrza) często używały tempery na suchym tynku. Powszechne pigmenty obejmowały czerwoną i żółtą ochrę (z lokalnej gliny), indygo, zieleń malachitową, węgiel czarny i biel wapienną. Rezultat był uderzający: postacie, liście i geometria w ciepłych odcieniach ziemi ożywiły blade ściany.
Z biegiem czasu tematyka obrazów ewoluowała wraz z czasami. W XVIII wieku, pod patronatem książęcym i kupieckim, świątynie i chhatris (cenotafy) były bogato malowane mitologicznymi obrazami. Prawie cały panteon hinduski pojawia się na tych ścianach: wieloramienne boginie, sceny z Ramajany i Mahabharaty, stylizowane portrety królewskie, grupy myśliwskie i procesje. Na przykład Parasrampura (osada w dystrykcie Jhunjhunu) ma jeden z najstarszych zachowanych przykładów w regionie: ośmiokątny cenotaf Thakura (1750) ma wewnętrzną kopułę i ściany pokryte freskami w kolorze ochry i czerni, przedstawiającymi życie lokalnego władcy przeplatane bitwami z Ramajany. Te wczesne malowidła ścienne zwykle zawierały tylko ochrę, czerń i biel, co nadało im prostą godność.
*Malowany sufit cenotafu Ramgarh. Medalion lotosu z XIX wieku otoczony rzędami mitologicznych postaci, tancerzy i jeźdźców. Skomplikowany koncentryczny wzór jest typowy dla późniejszych fresków Shekhawati.*
W XIX i na początku XX wieku rozkwitająca era kupiecka uwolniła bogatszą paletę i egzotyczne motywy. Wraz z brytyjskim pokojem kupcy poczuli się swobodnie, aby pokazać bogactwo: zbudowali nie tylko jeden haveli, ale zespół domu, prywatnej świątyni, pamiątkowego chhatri, studni schodkowej (baori) i karawanseraju na skraju miasta. Praktycznie wszystkie te struktury otrzymały malowaną dekorację. Tematyka obejmuje zarówno tradycyjne legendy, jak i lokalne sceny – i zaskakujące nowoczesne szczegóły. Niektóre rezydencje w Mandawa lub Nawalgarh zawierają portrety królowej Wiktorii, parowozy i potężne karabiny obok hinduskich bóstw. Jeden z przewodników zauważa, że „na początku… obrazy przedstawiały lokalny etos – bogów i boginie, słonie, wielbłądy, portrety rodzin królewskich”, ale pod koniec XIX wieku obejmowały „samochody i samoloty, brytyjskie portrety i elementy europejskie”.
Świątynie i inne pomniki są podobnie zdobione. Małe kapliczki sąsiedzkie często mają wnętrza w miniaturowych malowidłach i rzeźbione iglice. Większe świątynie – takie jak inkrustowana szkłem świątynia Raghunath w Bisau lub Shyam Mandir w Nawalgarh – słyną z misternych prac lustrzanych i malowideł. Studnie Baradari i pawilony zbiorników (joharas) są również zdobione: na przykład Sethani-ka-Johara w Churu to studnia schodkowa z końca XVII wieku z zatopionym zbiornikiem, której szerokie stopnie i trzy kopułowe kioski były kiedyś pomalowane na żywe kolory. (W spokojny dzień jej żółta fasada z piaskowca i rzeźbione łuki odbijają się symetrycznie w spokojnej wodzie – klasyczny obraz inżynierii wodnej Shekhawati.)
Forty i budynki publiczne, przeciwnie, były zazwyczaj prostsze. Kilka pałaców-twierdz (np. Dundlod, Shahpura) ma kilka malowanych komnat, ale żadna nie dorównuje epickim rozmiarom pałaców kupców. Nawet najwspanialsze pałace haveli często wydają się dyskretne w porównaniu z pałacami królewskimi gdzie indziej – skromna rywalizacja prywatnego bogactwa. Jednak ich kunszt jest na tyle wyjątkowy, że znawcy nazywają Shekhawati „galerią sztuki na świeżym powietrzu”. W rzeczywistości naukowe grupy konserwatorskie zauważają, że freski tutaj reprezentują wyjątkowe rzemiosło, które łączy inspirowane Mogołami pędzle z opowiadaniem historii Radżastanu, warte zachowania jako „unikalne know-how”.
Pomimo ich piękna, wiele z tych zabytków jest kruchych. Dziesięciolecia zaniedbań i warunków atmosferycznych spowodowały łuszczenie się tynku. Niektóre havelis w miastach takich jak Mandawa i Fatehpur oferują teraz wycieczki z przewodnikiem (często pobierając opłatę za wstęp), podczas gdy inne zostały delikatnie odrestaurowane. Na przykład Shahpura Haveli – pałac z XVII wieku z rzeźbionymi filarami i sufitami z malowidłami ściennymi – został odnowiony przez lokalnego thakura i w 2018 r. uznany za zabytkowy hotel. Gdzie indziej renowacja jest fragmentaryczna; mieszkańcy wsi i organizacje pozarządowe czekają na wsparcie, aby uratować blaknące freski.
Podczas gdy architektura przyciąga zwiedzających, żywa kultura Shekhawati ma swoje korzenie w dziedzictwie Rajputów i Marwari. Ludzie są w większości Hindusami, zorganizowanymi według klanu kastowego: rodziny wojowników Rajputów (w tym wielu Shekhawatów) żyją obok kast kupców-Marwari i kast biznesowych. Wartości Marwari – oszczędność, silne sieci rodzinne, pobożność – są wszędzie widoczne. Tradycyjny strój jest nadal powszechny: mężczyźni często noszą kurta-pyjama lub garnitury bandhgala z kolorowym pagri (turbanem), kobiety noszą długie spódnice (ghagras) i chusty na głowę (odhnis) w żywych, barwionych metodą tie-dye bandhani lub nadrukach blokowych. Na polach i bazarach obok motocykli nadal pojawiają się wozy konne lub wozy wielbłądzie.
Życie w wioskach Shekhawati toczy się według starych rytmów. Kobiety pielęgnują ogródki na dziedzińcach z papryczkami chili i nagietkami, nakładają hennę na dłonie podczas świąt i czczą bóstwa rodzinne w małych kapliczkach. Mężczyźni gromadzą się pod wiejskimi drzewami pipal lub w domach chaupad, aby rozmawiać o uprawach lub polityce. Zwyczaje Radźputów – w tym egzogamia klanowa i ceremonie prowadzone przez kapłanów Charan lub Bhopa – przetrwały obok marwaryjskich wartości handlowych, takich jak ceremonialna dobroczynność (szczególnie karmienie braminów lub pielgrzymów). Pomimo modernizacji, wierzenia ludowe pozostają silne: miejscowi święci mężowie (sadhu) i bogowie nadal mogą być proszeni o błogosławienie nowego domu, a Gram Devi (wiejskie boginie) są czczone w corocznych rytuałach.
Festiwale i muzyka regionu to wystawne wydarzenia wspólnotowe. Teej i Gangaur, główne festiwale radżastańskie poświęcone odpowiednio Shiva-Parvati i Gauri, to kobiety ubrane w stroje, paradujące na jaskrawo zdobionych platformach majja, huśtające się na bogato malowanych drzewach ghaf lub chents (konstrukcjach huśtawek) i śpiewające pieśni ludowe w noc monsunową. Holi i Diwali są obchodzone fajerwerkami i wymianą girland, tak jak gdzie indziej w północnych Indiach. Wiele wiosek organizuje coroczny mela (jarmark) w lokalnej świątyni, na którym odbywają się walki zapaśnicze, pokazy kukiełkowe (kathputli) i bazary, na których sprzedaje się bransoletki i słodycze.
Tańce ludowe i muzyka są szczególnie żywe. Jedną z form tańca, która pochodzi z tego miejsca, jest Kachchhi Ghodi (dosłownie „tańcząca klacz”). W tym teatralnym zespole mężczyźni przebierają się za jeźdźców klanu marwari z syntetycznymi kukłami koni przytroczonymi do pasa i odgrywają pozorowane bitwy i inscenizacje folklorystyczne dla odwiedzających weselników. Zespół zapowiada procesję pana młodego energicznym bębnieniem i wyciem, paradując w szyku z brzęczącymi dzwonkami. Styl ten był od dawna związany z Shekhawati i sąsiednim Marwarem; w rzeczywistości „pochodzi z regionu Shekhawati w Radżastanie”.
Inną znaną formą ludową jest Gair lub Geendad, taniec wojenny typu wojowniczka-podniecający. W wersji Shekhawati młodzi mężczyźni tworzą koncentryczne kręgi i uderzają krótkimi drewnianymi pałkami w rytmicznych duetach, szybkie klaskanie tworzy tempo. Geendad jest zasadniczo wariantem Gair Shekhawati: „niektóre odmiany tańca Gair to… Geendad znalezione w regionie Shekhawati w Radżastanie”. Te tańce towarzyszą pomyślnym okazjom (często w okolicach Holi lub festiwali) i są zazwyczaj prowadzone przez śpiewaków-muzyków. Instrumenty ludowe, takie jak dholak, nagara (bęben kotłowy) i algoza/flet zapewniają akompaniament. (Na przykład zespół Gair zazwyczaj używa bębnów dhol i nagada oraz fletu.) Kiedy miejscowe kobiety tańczą, mogą to robić w rytm bardziej wdzięcznego Ghoomar lub tańca Morni z motywem pawia – w którym tancerz naśladuje pawicę lub Krysznę przebranego za pawia – chociaż są one powszechne w Radżastanie poza Shekhawati.
Kuchnia marwaryjska, bogata w ghee i przyprawy, towarzyszy kulturze. W domach wiejskich nadal można zobaczyć gliniane chulhas (piece) i matkas (gliniane garnki na wodę) brzęczące pod strzechami. Popularną przekąską jest bajre ki raab (kasza jaglana) zimą, a na polach można poczuć słodki ferment surowego mleka wielbłądziego zamienionego w lassi. Przede wszystkim gościnność jest zakorzeniona: gościom oferuje się panch-patra – zestaw pięciu naczyń z wodą, jogurtem i słodyczami – w tradycyjny marwaryjski sposób.
Razem te zwyczaje – rytuały ślubne, opowieści ludowe, śpiewy religijne i tańce – wiążą społeczności pustynne przez cały rok. Pomagają również wyjaśnić, dlaczego podróżnicy mówią o „nieskazitelnym, powolnym życiu wiejskim” Shekhawati, otoczeniu, w którym każdy festiwal wydaje się dzielony między krewnych.
Gospodarka Shekhawati zawsze była mieszanką rolnictwa, handlu i przekazów pieniężnych, a dziś usług i przemysłu. Przed erą nowożytną życie było w dużej mierze rolnicze i feudalne: małe gospodarstwa uprawiały proso perłowe (bajra), sorgo, rośliny strączkowe, gorczycę i jęczmień, zbierając skromne plony z piaszczystej gleby. Ziemia utrzymywała bydło i wielbłądy, a wioski płaciły daninę (lub podatki w naturze) swoim thakurs.
W XIX wieku losy regionu zmieniły się dramatycznie. Dzięki karawanom i handlowi kolonialnemu kupcy z Marwari w Shekhawati prosperowali. Jak zauważono, począwszy od około 1830 roku przepływ kapitału z rodzin z Marwari za granicą sfinansował lokalny boom budowlany. Kupcy powracający z Kalkuty lub Rangunu zlecali coraz większe projekty w kraju. Typowy patron zlecał budowę pięciu pomników: wielkiego haveli (rezydencji), prywatnej świątyni, pamiątkowego chhatri, publicznej studni (baori) i często karawanseraju dla kupców. Ściany i drzwi były otynkowane nie tylko malowidłami ściennymi, ale także złoconym stiukiem, inkrustacjami z czarnego kamienia i półszlachetnymi intarsjami. W efekcie bogactwo, które kiedyś płynęło szlakami jedwabiu i przypraw, zostało uwiecznione w kamieniu. Pod koniec XIX wieku w niektórych miastach, takich jak Mandawa i Nawalgarh, znajdowały się setki takich rezydencji.
Tymczasem ci przedsiębiorcy z Marwari rozprzestrzenili się także gdzie indziej. Pod rządami Brytyjczyków wiele rodzin Shekhawati przeniosło się do rozwijających się miast (głównie Kalkuty i Bombaju) pod koniec XIX i na początku XX wieku. Zostali bankierami i przemysłowcami w tych metropoliach, wysyłając zyski do domu. Dawny Jedwabny Szlak został w dużej mierze wyparty, ale handel po prostu przyjął nowe formy (tekstylia, górnictwo, finanse). Miejscowi często wspominają, że nawet gdy kupcy odchodzili, ich „zamiłowanie do budowania pięknych havelis… trwało przez cały wiek”.
Po uzyskaniu przez Indie niepodległości w 1947 r. tradycyjne przywileje wielkich właścicieli ziemskich się skończyły. Wiele dawnych rodzin handlowych nie mieszkało już w Shekhawati, a gospodarka powróciła bardziej do rolnictwa i służby rządowej. Rolnictwo pozostaje kręgosłupem: guar, gorczyca, pszenica i rośliny strączkowe pokrywają większość suchych terenów, gdy pozwalają na to deszcze. Jednak powtarzające się susze i nierównomierne opady deszczu sprawiają, że gospodarstwa są niepewne. W związku z tym migracja jest powszechna. Tysiące młodych ludzi z Shekhawati przeprowadza się co roku do miast takich jak Jaipur, Delhi i Chandigarh w poszukiwaniu zatrudnienia – w fabrykach, budownictwie lub wojsku – pozostawiając starsze pokolenia i dzieci we wsiach.
W ostatnich dekadach nastąpiła pewna dywersyfikacja. Jednostki przemysłowe powstały w centrach dystryktowych. Na przykład w mieście Sikar znajdują się fabryki farbiarskie (w szczególności bandhani tie-dye i sitodruk) oraz warsztaty obróbki stali. Pojawiły się również małe cementownie i jednostki przetwórstwa marmuru, wykorzystujące zasoby mineralne Radżastanu. Na szczególną uwagę zasługuje słynny Birla Institute of Technology and Science (BITS) założony w Pilani (dystrykt Jhunjhunu) w 1964 r., który rozwinął się w czołowy prywatny uniwersytet. Jego obecność, wraz z lokalnymi szkołami inżynierskimi oraz uniwersytetem weterynarii i rolnictwa Sikar, uczyniła z regionu skromne centrum edukacyjne. Popyt ze strony tych kampusów pobudził pewien wzrost sektora usług – hostele, prywatne ośrodki szkoleniowe i sklepy.
Mimo to możliwości są nadal ograniczone w stosunku do populacji. Bezrobocie pozostaje wyzwaniem, szczególnie poza rokiem szkolnym; oficjalnie dystrykty Jhunjhunu i Sikar mają poniżej średniej dochód na mieszkańca w Radżastanie. Uporczywe problemy – pola zniszczone przez suszę, podupadłe drogi, brak placówek medycznych – utrzymują wiele wiosek w ubóstwie. Woda, w szczególności, jest odwiecznym bólem głowy: przy nieregularnych monsunach rodziny rolnicze często znoszą wieloletnie okresy suszy. Jednocześnie fluoroza (choroba kości z powodu fluoru) stała się powszechna, ponieważ głęboka woda gruntowa (2–10 mg/l fluoru) znacznie przekracza bezpieczne limity. Ludzie często żartują, że ich studnie dają zdrowe kości, jeśli nie wodę pitną.
Władze stanowe i centralne rozpoznały niektóre z tych obciążeń. Przez lata aktywiści domagali się zagwarantowania dostaw wody. W końcu w 2024 r. Radżastan i Haryana podpisały memorandum w sprawie odprowadzania wód powodziowych z rzeki Jamuna (przy zaporze Hathnikund) do zniszczonych warstw wodonośnych Shekhawati. Zgodnie z planem dziesiątki kilometrów rurociągu ma zostać ułożonych z systemu kanałów Jamuna do Jhunjhunu, Churu i sąsiednich bloków, dostarczając do 577 MCM wody w miesiącach monsunowych. Urzędnicy twierdzą, że pierwsze deszcze monsunowe przez to połączenie powinny nadejść do 2025–2026 r., potencjalnie przynosząc ulgę polom, które od dziesięcioleci mają zbyt mało wody.
Inne inicjatywy rządowe ukierunkowane są na rozwój lokalny: programy dróg wiejskich powoli poprawiają łączność, a niektóre schematy dofinansowują pompy solarne i nawadnianie kropelkowe. Edukacja również jest w centrum uwagi: umiejętność czytania i pisania w Shekhawati jest obecnie porównywalna ze średnią w Radżastanie, a liczba uczniów w szkołach wzrosła (nawet jeśli wskaźniki rezygnacji z nauki pozostają wysokie). W kwestii kultury, organy takie jak Indian National Trust for Art and Cultural Heritage (INTACH) i międzynarodowi konserwatorzy (tacy jak paryski Shekhawati Project) rozpoczęli renowację kluczowych murali i szkolenie mieszkańców w zakresie tradycyjnych technik malowania fresków. Cele obejmują nie tylko ratowanie sztuki, ale także „wzmacnianie gospodarki regionu Shekhawati” poprzez przyciąganie turystów i zainteresowanie dziedzictwem.
Pomimo tych wysiłków codzienne życie w wielu wioskach Shekhawati wciąż jest pełne wyzwań. Podstawowa infrastruktura pozostaje w tyle za miejską infrastrukturą Indii. Wiele wiejskich dróg pozostaje wąskich i nieutwardzonych, zamieniając się w błoto podczas deszczu i kurz latem. Chociaż autostrady stanowe łączą teraz główne miasta, podróżni często narzekają na dziurawe odcinki. Transport publiczny jest ograniczony: autobusy rządowe kursują rzadko, więc mieszkańcy wsi zazwyczaj polegają na prywatnych minibusach lub traktorach. Wieczorem powszechnym widokiem jest pomarańczowy błysk generatora lub lampy solarnej oświetlającej strzechę, ponieważ sieć elektryczna w odległych wioskach jest zawodna.
Zaopatrzenie w wodę – jak zauważono – jest chronicznym problemem. Nawet w obliczu zbliżających się projektów rurociągów większość gospodarstw domowych nadal korzysta z lokalnych źródeł. Studnie rurowe (studnie wiertnicze) rozpowszechniły się, ale za cenę ogromnych kosztów: wiele głębszych warstw wodonośnych zawiera niebezpieczne poziomy fluoru, a zbiorniki na deszczówkę przelewają się nieregularnie. W 2022 r. niektóre dystrykty zgłosiły, że prawie 90% próbek wody pitnej przekraczało bezpieczny limit fluoru, powodując endemiczną fluorozę zębów i kości, szczególnie wśród osób starszych. Programy społecznościowe obecnie dystrybuują oczyszczacze wody i suplementy wapnia, ale długoterminowe rozwiązania nadal są w toku.
Wskaźniki edukacji i zdrowia odzwierciedlają te zmagania. Ogólny wskaźnik alfabetyzacji wzrósł do średniej krajowej (~74%), ale alfabetyzacja kobiet na wsiach często jest niższa od alfabetyzacji mężczyzn o 10–15 punktów. Częściowo wynika to z tradycyjnych norm (dziewczęta wychodzą za mąż w młodym wieku) i migracji (całe rodziny przeprowadzają się w poszukiwaniu pracy). Pozytywnym aspektem jest to, że Shekhawati ma więcej szkół i uczelni niż pokolenie temu – od publicznych szkół okręgowych po słynne instytuty BITS i inżynierskie – więc wielu młodych ludzi zdobywa teraz umiejętności zawodowe. Mimo to umiejętności te często ich zabierają: lekarze, nauczyciele i inżynierowie kształceni lokalnie często znajdują pracę w Dżajpurze lub Delhi, a nie w domu.
Opieka zdrowotna pozostaje skąpa. W każdym bloku jest tylko kilka podstawowych ośrodków zdrowia, a najbliższe szpitale znajdują się w siedzibie okręgu (Sikar, Jhunjhunu lub Churu) lub w mieście Jaipur. Poważny przypadek – poważna operacja, leczenie raka, zaawansowana diagnostyka – zwykle oznacza 250-kilometrową podróż do Jaipur lub Delhi. W rezultacie mieszkańcy wsi polegają na wiejskich klinikach i tradycyjnych środkach zaradczych na codzienne choroby, a wiele osób starszych umiera bez wizyty u specjalisty.
Warunki te podsycają niepokoje wśród młodzieży. W ostatnich badaniach większość wiejskich młodych ludzi stwierdziła, że chciałaby się wyprowadzić – jeśli nie za granicę, to przynajmniej do dużego miasta – po lepszą pracę i nowoczesne życie. Powtarzającą się lokalną skargą jest to, że pomimo bycia „krainą królów”, Shekhawati czuje się zaniedbane: jej drogi są wąskie, sygnały telefonii komórkowej nierówne, a nawet promocja turystyki nierówna. Jak bez ogródek stwierdził jeden z liderów opozycji, gdy podpisano MoU w sprawie wód Jamuny, urzędnicy muszą zrobić coś więcej niż wygłaszać wielkie oświadczenia „dla powierzchownego aplauzu” – muszą przynieść prawdziwe korzyści mieszkańcom Shekhawati.
Mimo to widać niewielkie oznaki postępu. Budowane są nowe szkoły rządowe i ośrodki kształcenia zawodowego. Niektóre wioski rozpoczęły programy radiowe społeczności, aby uczyć rolników nowoczesnych technik. Kilka organizacji pozarządowych wywierciło głębokie „studnie rurowe panchayat”, aby zapewnić każdej wiosce niezawodną wodę. Jeśli chodzi o biznes, lokalna młodzież założyła autobusy, pensjonaty i sklepy z pamiątkami w miastach pielgrzymkowych, takich jak Ramgarh i Shyamji (miejsca kultu Khatu Shyam w Radżastanie). Ci mikroprzedsiębiorcy mają nadzieję przyciągnąć część wydatków turystów. W Jhunjhunu, Sikar i Fatehpur rynki pokazują nową mieszankę telefonów komórkowych, paneli słonecznych i importowanych przekąsek obok tradycyjnych towarów. Rolnicy eksperymentujący z wysokowydajnymi nasionami lub wynajmem małych traktorów mówią, że wydajność powoli się poprawia, chociaż susze nadal dają się we znaki.
Być może najbardziej obiecujący jest stały wzrost turystyki dziedzictwa kulturowego. Uttar Pradesh i Gujarat – oba znacznie dalej położone – pokazały, że nawet suche regiony mogą się przekształcić dzięki turystyce opartej na kulturze. Shekhawati podąża tą ścieżką, choć niepewnie. Mandawa i Nawalgarh widzą teraz strużkę zagranicznych turystów przyciąganych przez freski; kilka havelis zostało przekształconych w butikowe zabytkowe hotele i kawiarnie. Spacery po dziedzictwie kulturowym i lokalni przewodnicy stają się małym przemysłem domowym. Państwowy departament turystyki przeznaczył część funduszy na promocję regionu i zakładanie małych centrów rzemieślniczych. Ostatnie badanie naukowe dobrze oddaje tę podwójną perspektywę: zauważa, że „nie ma wątpliwości co do potencjału turystyki w… Shekhawati”, jeśli tylko świadomość i infrastruktura nadrobią zaległości.
Mieszkańcy z pewnością zgadzają się w zasadzie. Wielu wskazuje na Kutch (Gudżarat) jako model: sąsiedni region pustynny o podobnym klimacie, gdzie festiwale kulturalne (takie jak Rann Utsav) i międzynarodowe uznanie przyniosły hotele i drogi. „Mamy jeszcze więcej historii”, rozmyśla jeden z mieszkańców, „ale Kutch ma turystów. Chcemy swojej kolejki”.
Obecnie przedstawiany jest pomysł zrównoważonej turystyki dziedzictwa – rozwijania turystyki bez niszczenia lokalnego stylu życia. W tej wizji wyblakłe freski Shekhawati nie byłyby tylko reliktami, ale dobrami społeczności. Rzemieślnicy są szkoleni w zakresie odnawiania malowideł ściennych przy użyciu oryginalnych technik, a niektóre wioski przywracają do życia tradycyjne sztuki (druk blokowy, wyroby ze srebra) na sprzedaż. Szkoły zaczęły nauczać lokalnej historii, a wioski organizują jarmarki „niematerialnego dziedzictwa”, na których młodzież wykonuje tańce Kachhi Ghodi i Geendad dla odwiedzających. Jeśli te wysiłki się rozwiną, mieszkańcy wsi mają nadzieję, że uda im się spowolnić migrację młodzieży, tworząc miejsca pracy w domu, nawet jeśli są sezonowe i skromne.
Ostatecznie Shekhawati pozostaje miejscem kontrastów – jałowym i żyznym, zapomnianym i fascynującym, biednym i artystycznie ozdobionym. Wielu uważa, że jego przyszły potencjał jest tak duży, jak zapadające się studnie schodkowe i rozpadające się mury haveli. Kiedy turyści dostrzegają namalowane obok siebie na ścianie rezydencji połamane słonie i pistolety z czasów kolonialnych, dostrzegają cywilizację na skrzyżowaniu: chwałę murali przeszłości po jednej stronie i walkę o środki do życia po drugiej. Projekt Shekhawati, międzynarodowa inicjatywa konserwatorska założona w 2016 r., mówi to wprost: to „porzucone dziedzictwo” może jeszcze pobudzić gospodarkę regionu, przyciągając turystów. Nawet premier Modi przyznał to, gdy nalegał na zachowanie pomalowanych haveli.
To, czy Shekhawati rzeczywiście stanie się „ukrytym klejnotem”, za jaki uważają je indyjscy eksperci od sztuki, czy po prostu zaściankiem, który rozczarowuje sąsiadów, może zależeć od tego, na ile jego mieszkańcy będą potrafili przekształcić te murale w źródło utrzymania – jednocześnie zachowując swoją barwną tożsamość.
Od czasów Aleksandra Wielkiego do czasów współczesnych miasto pozostało latarnią wiedzy, różnorodności i piękna. Jego ponadczasowy urok wynika z…
Zbudowane z wielką precyzją, by stanowić ostatnią linię obrony dla historycznych miast i ich mieszkańców, potężne kamienne mury są cichymi strażnikami z zamierzchłych czasów.
Podróż łodzią — zwłaszcza rejsem — oferuje wyjątkowe i all-inclusive wakacje. Mimo to, jak w przypadku każdego rodzaju…
Francja jest znana ze swojego znaczącego dziedzictwa kulturowego, wyjątkowej kuchni i atrakcyjnych krajobrazów, co czyni ją najczęściej odwiedzanym krajem na świecie. Od oglądania starych…
Dzięki romantycznym kanałom, niesamowitej architekturze i wielkiemu znaczeniu historycznemu Wenecja, czarujące miasto nad Morzem Adriatyckim, fascynuje odwiedzających. Wielkie centrum tego…