Demokratyczna Republika Konga miała swój udział w rozlewu krwi. Od czasu uzyskania niepodległości doszło do serii ciągłych wojen, konfliktów i okresów wojennych, z okazjonalną przemocą regionalną trwającą obecnie. W konsekwencji duże połacie narodu należy uznać za niedostępne dla turystów.
LRA (dzieci-żołnierz i sława „Kony”) nadal grasuje w lasach wzdłuż granicy Republiki Środkowoafrykańskiej, Sudanu Południowego i Ugandy w północno-wschodniej części kraju. Chociaż w pobliżu granicy z Ugandą jest kilka miejsc, które można odwiedzić w miarę bezpiecznie, podróż na północ i wschód od Kisangani i Bumby jest ryzykowna.
Od wczesnych lat 1990. obszary Kiwu Północnego i Południowego znajdują się w stanie ciągłych działań wojennych. Wraz z podpisanym w 2003 r. porozumieniem pokojowym zakończył się niesławny, brutalny rozlew krwi w pierwszej i drugiej wojnie w Kongu (w czasie której zginęło 5 milionów ludzi w walce lub w wyniku chorób/głodu). Od tego czasu trwają działania wojenne na niskim poziomie, wywoływane przez różnych watażków/frakcje, a obecnie na tym obszarze odbywa się największa na świecie operacja pokojowa ONZ (od 2012 r.). Setki tysięcy ludzi zamieszkało w obozach dla uchodźców w okolicach Gomy. W kwietniu 2012 roku pojawiła się nowa grupa znana jako „M23”, kierowana przez gen. Ntagandę (poszukiwanego przez Międzynarodowy Trybunał Karny za zbrodnie wojenne) i zażądała kontroli lub napadu na kilka miast w okolicy, oskarżając je o mordowanie ludzi i gwałcące kobiety. Od zakończenia wojny w 2003 roku był to najpoważniejszy kryzys. Przyrzekli zaatakować Gomę w połowie lipca, aby bronić tamtejszej społeczności Tutsi przed „nadużyciami”, co skłoniło siły pokojowe ONZ do przeniesienia 19,000 2016 żołnierzy w celu ochrony Gomy i okolicznych obozów uchodźców. Według raportu BBC nie jest jasne, jak poważne jest zagrożenie przemocą w Gomie.) Jedynymi bezpiecznymi miejscami w północno-południowym Kiwu są rwandyjskie miasta graniczne Goma i Bukavu, a także Park Narodowy Virunga.
Z drugiej strony odwiedzający stoją w obliczu zagrożeń, które wykraczają daleko poza wojny. Demokratyczna Republika Konga jest po Somalii najsłabiej rozwiniętym krajem Afryki. System drogowy jest fatalny. Drogi kraju są w fatalnym stanie, a pokonywanie dużych odległości może zająć tygodnie, szczególnie w porze deszczowej. Nawet niektóre „główne” autostrady w kraju to niewiele więcej niż tory błotne, po których mogą poruszać się tylko pojazdy z napędem 4×4 lub 6×6. DRK ma tylko 2250 kilometrów uszczelnionych dróg, z których tylko 1226 kilometrów jest w „doskonałym” stanie, według ONZ. Ujmując to w kontekście, odległość drogowa wschód-zachód w całym kraju w dowolnym kierunku wynosi około 2500 kilometrów (na przykład z Matadi do Lubumbashi jest 2700 kilometrów)! Innym kontrastem jest to, że w Zambii (jednej z najbiedniejszych afrykańskich krajów) przypada tylko 35 km utwardzonej jezdni na 1 000 000 mieszkańców w porównaniu do 580 km i 3427 km w Botswanie (jednej z najbogatszych). Głównym środkiem transportu jest przejażdżka stopem starą, przepełnioną ciężarówką, w której wielu płacących pasażerów może przysiąść na ładunku. To bardzo niebezpieczne.
Kongijskie katastrofy lotnicze zdarzają się przygnębiająco często, w 2007 r. odnotowano osiem wypadków. Mimo to, niebezpieczeństwa związane z lataniem są porównywalne do tych związanych z podróżą samochodami, barkami czy koleją. Niesławne linie lotnicze Hewa Bora zbankrutowały, a utworzenie kilku innych linii lotniczych w latach 2010-2012 może zwiększyć bezpieczeństwo podróży lotniczych w DRK. Pozostań przy komercyjnych liniach lotniczych, które obsługują nowoczesne samoloty (wymienione powyżej w punkcie „Poruszanie się/Samolotem”). Unikaj przestarzałych sowieckich samolotów, które są często wynajmowane do transportu ładunku, a może pasażera lub dwóch. Jeśli nadal boisz się podróżować kongijskim samolotem, ale nie masz nic przeciwko płaceniu więcej, rozważ lot z zagranicznym przewoźnikiem, takim jak Kenyan Airways (które latają do Kinszasy, Lubumbashi i Kisangani) lub Ethiopian Airlines (które latają do Kinszasy, Lubumbashi i Kisangani) (Kinszasza, Lubumbashi). Tylko upewnij się, że zweryfikowałeś wymagania dotyczące wizy tranzytowej.
Podróż łodzią lub barką po rzece jest nadal niebezpieczna, chociaż jest bezpieczniejsza niż jazda samochodem. Setki ludzi zginęło w wyniku zatonięcia przepełnionych barek i przewrócenia się starych łodzi podczas podróży w dół rzeki Kongo. Przed wejściem na pokład spójrz na statek, na którym będziesz przebywać, a jeśli nie czujesz się bezpiecznie, najlepiej poczekaj na następną łódź, nawet jeśli oznacza to czekanie kilka dni. Odkąd Belgowie opuścili miasto, większość krajowej sieci kolejowej popadła w ruinę, a konserwacja jest niewielka. Doszło do kilku wykolejeń pociągów, co spowodowało kilka ofiar śmiertelnych. Pociągi w DRK są bardzo przepełnione; nawet nie myśl o jeździe po dachu z ludźmi!
Przestępczość to poważny problem w wielu częściach kraju. Kinszasa miała jeden z najwyższych wskaźników morderstw na świecie w ostatnich latach rządów Mobutu, a podróż do Kinszasy przypominała Bagdad podczas wojny w Iraku! Kinszasa jest miastem o wysokiej przestępczości, mimo że przemoc znacznie się zmniejszyła (porównywalnie do Lagos czy Abidżanu). Kiedy jesteś w samochodzie, trzymaj wszystko, co Kongijczyk może uważać za wartościowe, poza zasięgiem wzroku, ponieważ przemoc polegająca na rozbijaniu i chwytaniu na skrzyżowaniach jest powszechna. Na rynkach większych miast pełno jest kieszonkowców. Należy pamiętać, że DRK jest nadal jednym z najbiedniejszych narodów Afryki, a każdy biały człowiek jest postrzegany przez tubylców jako bogaty. Miej oko na kieszonkowców w miejscach publicznych. Mniejsze społeczności są na ogół bezpieczniejsze niż większe podczas podróży po obszarach wiejskich. Poza dużymi miastami pokoje hotelowe często nie mają wystarczającego zabezpieczenia (na przykład słabe zamki w drzwiach lub okna na poziomie gruntu, które nie zamykają się lub nie mają zasłon).
Fotografowanie w miejscach publicznych jest obarczone niebezpieczeństwem. Według niektórych doniesień robienie zdjęć w DRK wymaga oficjalnej zgody. W rzeczywistości ich znalezienie i zdobycie będzie trudne, jeśli nie niemożliwe. Fotografowanie mostów, blokad drogowych, przejść granicznych i budynków rządowych może być postrzegane jako zagrożenie bezpieczeństwa narodowego.
Ponadto poważnie brakuje infrastruktury i obiektów opieki zdrowotnej w DRK. Poza Kinszasą jest niewiele szpitali i klinik, które mogą odwiedzić chorzy lub ranni podróżni. Możesz być ponad tydzień drogi od najbliższej kliniki lub szpitala, jeśli podróżujesz jedną z odległych, błotnistych tras w kraju lub wzdłuż rzeki Kongo!